Jestem zmęczona. O szlachetnej umiejętności odpoczynku.
Głęboko brzmiąca myśl na tle ciężkiego oddechu... "Jestem zmęczona", "jestem zmęczony". A codzienność pcha jak tłum. Jednak ścisk jest za mały, by się poddać i odpocząć w bezwładzie. Idziesz w przyszłość z wszystkimi. I dobrze. Ale...
Jeśli nie umiesz odpocząć, życie nie da Ci radości, jaką by mogło. Droga będzie udręką.
"Jeszcze po pracy dwa prania. Czy mam wszystko na obiad? Dokupię po drodze. Oby dzieciaki nie miały zadań domowych... "
Kilka ćwiczeń oddechowych w roztargnieniu, może smutku, zbyt lekki sen, budzący niepokój, wino wieczorem. Może i nerwica, może depresja?
Najpierw odpocznij. Tylko jak?